Archiwum kategorii: Piłka nożna

Kategoria dla sekcji piłki nożnej

Piłkarze 2008-2007 na turnieju halowym Victoria Cup 15.02.2015

W niedzielę 15.02.2015 roku drużyna KS L.A.S. składająca się z chłopaków z rocznika 2009 – 2007 wzięła po raz pierwszy udział w turnieju.
Turniej zorganizował klub Viktoria Zerzeń. Mimo choroby części piłkarzy, dużej tremy, przystąpiliśmy do turnieju halowego. Graliśmy systemem każdy z każdym, gdzie w sumie rozegraliśmy osiem meczy, z których 4 wygraliśmy oraz 4 przegraliśmy, co dało nam w ostatecznym rozrachunku 3 miejsce. Nasi zawodnicy otrzymali puchar oraz każdy pamiątkowy medal.
Pierwszy turniej naszych chłopaków możemy zaliczyć do udanych, choć chłopaków stać na dużo więcej i w tym turnieju nie pokazali w pełni swoich umiejętności z różnych przyczyn. Turniej pokazał nam, również nasze słabe strony nad którymi będziemy pracować bardzo mocno na treningach. Chłopakom w całym turnieju nie brakowało ambicji, zaangażowania i walki, mimo wąskiej kadry na ten turniej, dali radę i walczyli do ostatniej minuty każdego meczu za co należą im się duże brawa.

Skład drużyny: Jakub Radkowski, Oliwier Przybylski, Mateusz Malczyk, Wiktor Kociszewski, Karol Podpora, Jakub Kubicki i Mateusz Powałka.

Bramki zdobywali: Jakub Radkowski – 8, Oliwier Przybylski – 4, Jakub Kubicki – 4, Wiktor Kociszewski – 2.

   
 

Piłkarze 2006-2007 na turnieju halowym Victoria Cup 11.01.2015

W niedzielę 11.01.2015 drużyna Klubu Sportowego L.A.S. złożona z zawodników rocznika 2006-2007 grała w turnieju halowym Victoria Cup. Dla większości chłopców były to pierwsze tego typu rozgrywki, które na pewno łączyły się z dużą tremą. Pomimo tego, wszyscy stanęli na wysokości zadania i zdecydowanie możemy zaliczyć ten dzień do udanych.

Rozegraliśmy 5 meczów, z których 2 wygraliśmy, 2 zremisowaliśmy i 1 przegraliśmy. To nam dało w ogólnym rozrachunku trzecie miejsce w grupie (na 6 drużyn), ale drugie miejsce, i co za tym idzie awans do półfinału był o „włos”. W ostatnim meczu graliśmy z drużyną Józefowi, którą musieliśmy pokonać żeby przeskoczyć ją w tabeli, ale mecz niestety zakończył się remisem 0:0. Tak, więc można powiedzieć, że chłopcy wywalczyli miejsca 5-6 na 12 zespołów, które z czystym sumieniem można uznać za jak najbardziej zasłużone. Jest to naprawdę niezły występ, biorąc pod uwagę nadal małe doświadczenie w porównaniu do naszych rywali.

Dobre wyniki i zwycięstwa zawsze cieszą i są najlepszą motywacją do dalszego treningu. Jednak zawsze powinniśmy na tym etapie największą uwagę przykładać do naszych umiejętności, sposobu gry i możliwość nauki w każdym rozgrywanym przez nas meczu. Dobrej gry nie ma bez dawanie z siebie maksimum na boisku i na tym aspekcie najbardziej skupialiśmy się w tym turnieju. Chłopcy wywiązywali się z tego zadanie bardzo dobrze w każdym meczu. Wreszcie można powiedzieć, że to my staraliśmy się grać w piłkę, a przeciwnicy się przyglądali. Chłopcy grali odważnie, zdecydowanie, a na boisku interesowała ich tylko piłka, którą wszędzie chcieli zdobyć.

Jak na dotychczasową postawę był to duży postęp, z czego możemy być zadowoleni. Jednak widzę jeszcze duże rezerwy u każdego z zawodników, które można wydobyć. Trzeba tylko chcieć i nie bać się próbować grać coraz, coraz lepiej. Chłopcy jeszcze chyba nie wiedzą na ile ich stać, ale żeby się dowiedzieć trzeba cały czas mocno i z zadowoleniem przykładać się do treningów.

W turnieju grali:
Olek Klimowicz, Oskar Grodowski, Kamil Płatek, Wilhelm Dźwigałowski, Wiktor Dźwigałowski, Staś Reizel, Konrad Andziak, Łukasz Walczak i Kajtek Woroniecki.
Bramki zdobywali:
Wiktor Dźwigałowski, Łukasz Walczak, Oskar Grodowski x2, Konrad Andziak

Trener Artur

   
 

 

Gierki wewnętrzne piłkarzy 2006 – 2005 i odwiedziny Mikołaja

Fotorelacja z wizyty Mikołaja na sparingu wewnętrznym drużyn 2006 i 2005

   
 

Sparing 2003-2001 z Victorią Zerzeń 28.11.2014

Fotorelacja ze sparingu drużyny KS L.A.S. 2003-2001 z Victorią Zerzeń rocznik 2004

   
 

Udany udział piłkarzy r. 2005 w Turnieju Niepodległościowym Żaglecup 2014

15 listopada braliśmy udział w III Turnieju Niepodległościowym Żaglecup 2014 dla rocznika 2005. Był to nasz pierwszy turniej halowy i jak na pierwszy raz chłopcy spisali się bardzo dobrze. Zajęliśmy 8 miejsce na 12 drużyn, przegrywając mecz o 7 miejsce z Polonią Warszawa po rzutach karnych.

Turniej zaczął się dla nas nienajlepiej. W pierwszym meczu chłopcy byli ewidentnie przytłoczeni atmosferą turniejową i szybko drużyna gospodarzy (późniejsi finaliści) wykorzystali to strzelając 3 gole. Jednak od tego momentu było tylko lepiej. Wreszcie pojawiła się odwaga i chyba puściły nerwy, ponieważ chłopcy zaczęli przeważać w meczu, ale niestety jeszcze nieudało się strzelić gola. Następne dwa mecze w grupie z Polonią Warszawa i drużyną z Krakowa wygraliśmy już oba 2:0 i były to zdecydowanie zasłużone zwycięstwa. Chłopcy wreszcie uwierzyli w swoje umiejętności i nie bali się walczyć, co od razu przyniosło efekty i awans z drugiego miejsca do ćwierćfinału.

Tam jednak nie wiodło nam się już tak dobrze, ponieważ trafiliśmy na bardzo mocne drużyny, z którymi ciężko było nam rywalizować. Przegraliśmy dwa kolejne mecze i musieliśmy walczyć znowu z zespołem Polonii o 7 miejsce. To był wyrównany mecz, który zakończył się wynikiem 0:0 i musiały zadecydować rzuty karne. Niestety przegrane.

Podsumowując, zajęliśmy zasłużone 8 miejsce i jak na pierwszy raz jest to dobre osiągnięcie. Jednak nie miejsce i nie poszczególne wyniki meczów są tu istotne, a zebrane doświadczenia i przyjemność gry z wieloma drużynami. Przez takie doświadczenia można zobaczyć, nad czym trzeba jeszcze pracować i czego nam brakuje, a także nabrać motywacji do dalszego trenowania.

Dziękuję rodzicom za obecność na turnieju, doping i wsparcie.

Zawodnicy:

Dominik Banasiak, Maciek Chudawski, Wojtek Cimiński, Kuba Kirkowski, Mateusz Luty, Ignacy Makowski, Łukasz Walczak, Kajtek Woroniecki.

Trener Artur

P.S. Zdjęcia prosimy przesyłać na pilkanozna@kslas.pl. Dziękujemy!

   
 

Pilkarze 2006 – mecz z rodzicami zamiast z WAP Ochota 09.11.2014

Ostatni mecz w lidze JFL rundy jesiennej 2014r. mieliśmy zagrać z drużyną WAP Ochota. Niestety do meczu nie doszło, ponieważ nasi przeciwnicy nie przyjechali. W związku z tym wygraliśmy te spotkanie walkowerem 3:0. Mimo to wielka szkoda, że nie mogliśmy rozegrać tego meczu, który mógł być kolejną okazją do nauki i sprawdzenia swoich umiejętności. No niestety… czasem tak się zdarza, że jakaś drużyna zawala sprawę. Mam tylko nadzieję, że nam to się nigdy nie przydarzy.

Mimo wszystko udało nam się nie zmarnować tego czasu. Rodzice stawili czoła tej mało komfortowej sytuacji i zaproponowali chłopcom mecz „Rodzice kontra Dzieci”. Propozycja została przyjęta z entuzjazmem i wszyscy wyszliśmy na boisko.

Mecz był bardzo zacięty i wyrównany. Dzieci miały lekką przewagę liczebną, ale suma lat i doświadczenia była na pewno była po stronie Rodziców. Spotkanie toczyło się pod dyktando młodych piłkarzy KS LAS, którzy mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki. Większość czasu gry atakowali przeciwników i każdy starał się strzelić bramkę. Takie podejście mściło się na nich, ponieważ Rodzice raz po raz wyprowadzali bardzo groźne kontry i musiałem ostro uwijać się w bramce żeby chłopcy nie stracili gola. Po około 40 min. gry końcowy wynik był na korzyść Dzieci, którzy wygrali 7:4.

Po naszym meczu chłopcy dostali dyplomy, medale i puchar za udział w rundzie jesiennej ligi JFL.

Te spontaniczne spotkanie w rodzinnej atmosferze bardzo się wszystkim podobało i na pewno nie możemy powiedzieć, że był to zmarnowany czas. Dziękuję rodzicom za taką pozytywną reakcję na tą, jakby nie było kiepską sytuację. Może kiedyś uda się zagrać rewanż…

Dziękuję wszystkim rodzicom, którzy przywozili swoich i nie swoich chłopców na mecze. Dziękuję również za pozytywną atmosferę i doping podczas meczów. Dziękujemy też za robienie i przesyłanie zdjęć na pilkanozna@kslas.pl, które są umieszczane na stronie Klubowej poświęconej naszej drużynie. Liczę na dalszą dobrą współpracę.

Na meczu byli:
Konrad Andziak, Wojtek Cimiński, Wiktor i Wilhelm Dźwigałowscy, Oskar Grodowski, Michał Kudyba, Piotrek Paluszyński, Kajtek Woroniecki, Łukasz Walczak

Trener Artur

   
 

Mecze JFL piłkarzy 2006 ze Zniczem i Sarmatą 26.10.2014

W ostatnią niedzielę 26.10 czekało nas trudniejsze niż zwykle zadanie w lidzę JFL. Musieliśmy rozegrać dwa mecze z rzędu, które niestety zakończyły się porażkami. Pierwszy mecz z bardzo dobrze grającą drużyną Znicza Pruszków zakończył się wynikiem 6:1, natomiast drugi z RKS Sarmata 4:3.

Spotkanie ze Zniczem przebiegało w dużej mierze pod dyktando naszych rywali, którzy bardzo ładnie rozstawiali się na boisku i potrafili rozgrywać piłkę z dużym spokojem i swobodą. Nie wyróżniali się indywidualnościami, a pokazywali jak można grać i wygrywać siłą drużyny. My natomiast staraliśmy się jak mogliśmy, ale brakowało nam spokoju w rozgrywaniu piłki, a w obronie było za mało zdecydowania i sportowej agresji przy odbiorze piłki. Proste błędy pod bramką spowodowały większości ze straconych goli, ale popełnianie błędów w tym wieku jest rzeczą normalną.

Mecz z Sarmatą spowodował w nas największy zawód. Był to mecz, który zdecydowanie powinniśmy wygrać, jednak przez wiele czynników spotkanie zakończyło się wynikiem 4:3 dla Sarmaty. Nasi Chłopcy większość meczu spędzili pod bramką rywala, gdzie bardzo się męczyli żeby dojść do sytuacji bramkowej, ponieważ przeciwnicy bronili się całą drużyną, którzy co jakichś czas wyprowadzali bardzo groźne kontry, z których 4 zakończyły się bramką. Możemy mieć tylko do siebie pretensje, że nam udało się ich zdobyć tylko 3. Przede wszystkim przeszkadzało nam w tym zbyt duża chęć strzelania gola bez przeprowadzenia jakiejkolwiek akcji. Chłopcy przez zbyt wielkie podniecenie myśleli, że w pojedynkę mogą przejść wszystkich rywali lub strzelić przez niego, tak żeby piłka wpadła do bramki. Takie zagrania prawie zawsze kończą się niepowodzeniem. Muszą zrozumieć, że w piłce nożnej gra przede wszystkim głowa, a nogi wykonują tylko jej polecenia i to głowa, a nie nogi wygrywa mecze.

W sporcie za duże chęci i brak tzw. chłodnej głowy nigdy nie są sprzymierzeńcem, a dużą przeszkodą. Chłopcy już teraz powinni się tego uczyć, chociaż jeszcze nie bardzo potrafią panować nad swoimi emocjami i temperamentem. Rodzice powinni im w tym pomagać poprzez rozmowę, ale także postawę. Zbyt duże emocję poza boiskiem udzielają się zawodnikom, którzy zaczynają działać bardziej emocjonalnie niż za pomocą rozumu. Teraz, gdy brak jeszcze naszym młodym piłkarzom wyrobionych nawyków postępowania na boisku muszą na nim dużo myśleć żeby lepiej grać i się czegoś nauczyć. Do tego potrzebny jest im spokój i pozytywne doping oraz wsparcie.

W meczach grali:
Konrad Andziak, Wojtek Cimiński, Antek Chrzanowski, Wiktor Dźwigałowski, Wilhelm Dźwigałowski Oskar Grodowski, Sebastian Chmielewski, Olek Klimowicz, Kamil Płatek, Krzyś Szulc, Piotr Paluszyński, Łukasz Walczak, Kajtek Woroniecki

Bramki zdobyli:
Ze Zniczem:  Kamil Płatek
Z Sarmatą: Wiktor Dźwigałowski, Łukasz Walczak, Kajtek Woroniecki

PS.
Bardzo proszę następnym razem w trakcie meczu nie podawać dzieciom jedzenia ani picia. Na boisko zabierają ze sobą tylko bluzę lub kurtkę i picie (wodę niegazowaną). Ciepłe napoje i jedzenie proszę podawać po meczu. W trakcie nie jest to wskazane z powodów fizjologicznych, ale też podczas meczu chłopcy powinni skupiać się tylko na meczu, a to może ich rozpraszać.

Trener Artur

   
 

 

Pierwszy mecz 2008-2007 – sparing z Victorią Zerzeń 11.10.2014

Pierwszy mecz 2008-2007 – sparing z Victorią Zerzeń

W dniu 11 października 2014 roku drużyna składająca się z chłopaków z rocznika 2008 i 2007 rozegrała swój pierwszy mecz z Viktorią Zerzeń.  Mecz zakończył się wygraną 6:4. Chłopcy od samego początku dzielnie oraz ambitnie walczyli do ostatniej minuty o każdą piłkę nie oddając prowadzenia od początku do końca.

Bramki dla naszej drużyny strzelili: Jakub Radkowski, Artur Furlaga, Oliwier Przybylski x 2, Mateusz Malczyk, Wiktor Kosiszewski

Drużyna wystąpiła w składzie: Mateusz Powałka, Kamil Czaja, Patryk Czaja, Mateusz Bura, Tomasz Urbaniak, Oliwier Przybylski, Mateusz Malczyk, Jakub Radkowski, Antoni Szczotkowski, Artur Furlaga, Wiktor Kociszewski.

Dziękuję wszystkim za obecność.

Trener Paweł Wyszyński